Wyczytałam właśnie w necie, że podobno rocznie w korkach tracimy po 4 tauzeny. No, kto traci ten traci - w ramach rządowej polityki oszczędności ruskababa poszła po rozum do głowy i na czas wieczny jak pióro i gwarancja opuściła megasiti i osiedliła się w pipidówku.
Pipidówek jest przeuroczy i ruskababa odkrywa nowy sposób poruszania się - można bez auta! Ja pierdziu, chłopacy, ale zajebiaszczo, chciałoby się wykrzyknąć w ślad za bohaterem romantycznym (Czesiem, znaczy się).
No bo jak to tak?? Bez spalinowej popierdziawki po tałnie sie poruszać??
A jednak.
Odległość w minutowalonkach:
dom - szkoła Przychówku: 20 sekundowalonek
dom - markecik osiedlowy: 25 sekundowalonek
dom - apteka: 24 sekundowalonki
dom - pizzeria włoska godna polecenia: 2 minutowalonki
dom - promenada na jeziorem: 25 minutowalonek
Żeby nie było, pipidówek jest europejski, zaopatrzony jak należy:
dom - pływalnia: 15 minutowalonek
dom - kręgielnia: 15 minutowalonek
I co? Szczena leży pod biurkiem?? hehehe.
A OSZCZĘDNOŚCI JAKIE!!! Nie tylko te 4 tysiaki z korków oszczędzam, dziewczyny, nie uwierzycie - tankowałam tydzień przed Świętami i wciąż mam pół baku!! To znaczy wciąż jeżdżę na ropie po 4,19, a nie po 4,69.
I tę tanią ropę sobie mam w popierdziawce zaparkowanej w błotnistej hałdzie. Co na nią popatrzę, to mi się dobrze na sercu robi, taka oszczędność....
Jak sobie te oszczędności pododaję i policzę, to może nawet na nowe wkłady filcowe do walonek wyjdzie.
A koleżanki z Warszawy, Trójmiasta, Wrocławia, Poznania, Krakowa i Katowic serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości. Oraz miłego towarzystwa w aucie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz